Mecz Polska – Japonia (Mistrzostwa Świata 2018)

  • 9 maja 2022

Po porażkach z Senegalem i Kolumbią reprezentacja Polski straciła szansę na awans do fazy pucharowej mundialu. W meczu, który był dla nas spotkaniem o honor, “biało-czerwoni” zmierzyli się z Japończykami. Dla zespołu z Azji mecz ten miał ogromne znaczenie, bo “Samuraje” walczyli o to, by znaleźć się w najlepszej szesnastce turnieju. Jak wyglądało starcie Polaków z Japończykami?

Japonia – Polska na MŚ w Rosji. Przebieg spotkania

Przed meczem selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka, znów dokonał kilku roszad w składzie. Po raz pierwszy w Rosji od pierwszej minuty zagrał Kamil Glik. Ponadto selekcjoner postanowił dać szansę Rafałowi Kurzawie, a w bramce postawił tym razem na Łukasza Fabiańskiego, bo Wojciech Szczęsny nie mógł zaliczyć meczów z Senegalem i Kolumbią do udanych. Jak się później okazało starszy z naszych bramkarzy spisał się w spotkaniu z Japonią dużo lepiej aniżeli jego kolega po fachu w dwóch poprzednich meczach.

Dla nas był to mecz o nic, lub, jak kto woli, o honor. Japończycy walczyli o wyjście z grupy i wiedzieli, że remis da im przepustkę do kolejnej fazy turnieju. W drugim spotkaniu naszej grupy Kolumbia walczyła o awans z Senegalem i musiała wygrać. Trzeba przyznać, że na boisku stadionu w Wołgogradzie niewiele się działo. Japończycy nie kwapili się do ataku i pilnowali przede wszystkim tego, by nie stracić gola.

Bednarek ratuje honor. Parodia w końcówce meczu MŚ 2018

Taka sztuka udała im się przez niemal godzinę gry. Polacy, którzy wcześniej nie stwarzali sobie sytuacji, bardzo dobrze rozegrali stały fragment gry. Piłkę w pole karne dośrodkował Kurzawa, a akcję celnym strzałem z bliskiej odległości zamknął Jan Bednarek. Było to pierwsze trafienie polskiego obrońcy w barwach narodowego zespołu. Japończycy chwilowo znaleźli się pod ścianą, ale trafienie Kolumbii w meczu z Senegalem przywróciło im spokój.

Końcówkę meczu Japonia – Polska na mistrzostwach świata w Rosji śmiało można nazwać parodią. Otóż porażka 0:1 z Polakami, przy prowadzeniu Kolumbii, dawała Japonii awans do ⅛ finału. Nasz zespół jakoś specjalnie nie chciał zrobić rywalowi z Azji krzywdy i grano w poprzek boiska. Na dodatek Japończycy robili wszystko, by nie faulować. Unikali ostrych starć. Dlaczego? Bo wobec wyników w obu meczach o awansie Azjatów do najlepszej szesnastki decydował korzystniejszy ranking fair play, czyli mniejsza liczba żółtych kartek. Po tak kuriozalnej końcówce spotkania nawet polscy kibice nie kryli swojego oburzenia.

28 czerwca, Wołgograd Arena

Japonia – Polska 0:1 (0:0)

0:1 – Bednarek, 59 min.

Sędzia: Janny Sikawze (Zambia). Kibice: 42 189. Żółte kartki: Makino.

Składy drużyn

Japonia

Kawashima – Sakai, Yoshida,i Makino, Nagatomo – Sakai, Yamaguchi, Okazaki (47. Osako), Shibasaki, Usami (65. Inui) – Muto (82. Hasebe). Trener Akira NISHINO.

Polska

Fabiański – Bereszyński, Glik, Bednarek, Jędrzejczyk – Kurzawa (80. Peszko), Góralski, Krychowiak, Zieliński (79. Teodorczyk), Grosicki – Lewandowski. Trener Adam NAWAŁKA.